
Nauka dotyku... część 1
Moja przygoda z autyzmem zaczęła się w 2011 roku, kiedy to zdiagnozowaliśmy Frania. Miał niespełna 2 latka i był dzieckiem totalnie niedotykalskim. Od małego domagał się odłożenia natychmiast po zjedzeniu, nigdy nie płakał, żeby go wsiąść na ręce, nie chciał być noszony i nie lubił kiedy go przytulałam.

Kiedy trafiliśmy na diagnozę SI to oczywiście okazało się, że są zaburzenia. Starsza pani, która nas diagnozowała i zobaczyła moje przerażenie, powiedziała mi coś bardzo ważnego: "Kochana jesteś fizjoterapeutą, kto jak nie ty da radę". To dało nam siłę do działania, poradziła nam też, żebyśmy najlepiej sami nauczyli go przytulania, bo wtedy zbudujemy więź, a "lepiej na siłę niż wcale". No i tak się zaczęło...
-
Masaż klasyczny... przedstawię wam techniki zasady i podstawy,
-
Masaż rożnymi przyrządami... nasze gadżety i zabawki pomocne w tym przypadku,
-
Masaż Wilbarger...
Ale przede wszystkim zmieniliśmy podejście. Zaczęliśmy go brać na ręce, tulić, gilgotać, kąpać się z nim w wannie i pod prysznicem. Myślicie - super, ale szkoda że tak późno... też żałuję.
Sąsiedzi chyba mieli się ochotę wyprowadzić. Był to wrzask nie do opisania. Pierwsze kilka dni płakał, wściekał się i za każdym razem, jak go brałam na ręce, to kończyło się płaczem.
Ale przeszło, zaczął się uspokajać, nawet uśmiechać... potem śmiać. A po około 2 tygodniach sam już się wspinał na kolana na gili... gili...
Nauka dotyku... część 2
Masaż klasyczny u dzieci.
Kolejną rutyną, którą wprowadziliśmy, był masaż klasyczny dostosowany do dziecka. Kto, jak nie matka fizjoterapeutka, mogła sobie coś takiego wymyślić. Masaż robiłam codziennie wieczorem przed snem (oczywiście 2 dzieci, bo rok starsza Zosia też się domagała uwagi). Co prawda Franek nie miał problemów z zasypianiem, ale miał bardzo duże kłopoty z bliskością i to był główny powód.
Pierwsze próby były trudne, ale już w kolejnych dniach coraz lepsze i w końcu było widać, że czeka na masaż przed snem. Plusy masażu były bardzo widoczne. Po pierwsze Franek otwierał się na nas, masaż robiliśmy na zmianę z mężem, jedno masowało Zosię drugie Frania. Po drugie spajał nas jako rodzinę, wieczorem te 20 minut razem, bliskości i uśmiechu. Po trzecie poprawiło się jego napięcie mięśniowe, a zmniejszyła reakcja obronna na dotyk, nawet obcych ludzi.
Po diagnozie dużo czasu spędzaliśmy z Franiem i automatycznie cały nasz świat kręcił się wokół niego. Jest to całkiem naturalne, ale Zosia cierpiała i zaczęły się trudne zachowania nastawione na zwracanie na siebie uwagi, były ciężkie do opanowania, a czasem nawet gorsze niż u autystycznego Franciszka.
Uważam że masaż u dzieci powinien być wykonywany tylko i wyłącznie przez rodziców. W przypadku dzieci nie mamy raczej wskazań ortopedycznych, a jeżeli tak to ortopeda decyduje o ewentualnej konieczności masażu leczniczego. Te techniki które ja wam przedstawię, są do użytku domowego i do wykonania przez rodzica, najlepiej obu na zmianę.
Przejdźmy teraz do samego masażu. Masaż klasyczny dzielimy na:
-
głaskanie
-
rozcieranie
-
wyciskanie (nie stosujemy u dzieci - technika w masażu limfatycznym i sportowym)
-
ugniatanie ( nie stosujemy u dzieci)
-
oklepywanie
-
wibracja
-
roztrząsanie
-
wałkowanie
Nie wszystkie techniki stosujemy w masażu dzieci, przedstawię wam te podstawowe.
GŁASKANIE
Tą technikę stosujemy na początku masażu, oraz krótko po każdej kolejnej technice. Całą dłoń przykładamy ściśle do ciała dziecka, musi być to jednakowy dotyk na całej długości ruchu, zaczynamy od delikatniejszego po coraz mocniejszy (głębszy) nacisk. wykonujemy po 10-15 ruchów na okolicę ciała. Dwa podstawowe ruchy głaskania to głaskanie podłużne i poprzeczne, i te w zupełności wystarczą do masażu dziecka.

ROZCIERANIE
Rozcieranie polega na silniejszym i energiczniejszym niż głaskanie wykonywaniu półkolistych, kolistych lub okrężnych ruchów na masowanej części ciała. Wyróżniamy rozcieranie koliste i spiralne. Możemy wykonywać je podłużnie lub poprzecznie, ale też okrężnie np. wokół stawów. Ja proponuję technikę rozcierania spiralnego, wykonujemy ją w 10-15 powtórzeniach najpierw podłużnie, wzdłuż kończyn i kręgosłupa, później poprzecznie.
Ruch głaskania podłużnego na plecach prowadzimy od kości krzyżowej do barków, od środka (przy kręgosłupie) do boków.
Ruch głaskania poprzecznego prowadzimy od lini kręgosłupa do boku, od dołu (bioder) do góry (barki).

Ruch głaskania podłużnego wykonujemy wzdłuż kończyny zaczynając od stawu dolnego (stopy, dłoni), kończąc na stawie górnym (udo, bark).
Ruch głaskania poprzecznego wykonujemy w poprzek kończyny, zaczynając od stawów dalszych do stawów bliższych.

Rozcieranie spiralne podłużne i poprzeczne prowadzimy jak w przypadku głaskani. Ruch wykonujemy opuszkami palców 2-5 dwoma dłońmi jednocześnie rysując spiralę. Jest to dość silny ruch.
OKLEPYWANIE
Technika oklepywania jest najbardziej energiczną techniką masażu klasycznego. U dzieci będziemy wykonywać ją tylko w jednej technice jako oklepywanie miotełkowe. Jest to najdelikatniejsze z oklepywań. Niekiedy stosujemy oklepywanie łyżeczkowe, zwłaszcza na okolicy łopatkowej, przy kaszlu i zalegającej wydzielinie. Jeżeli chcemy działać relaksująco to wykonujemy je bardzo delikatnie.

Oklepywanie miotełkowe wykonujemy boczną stroną palców 2-5, palce luźno zwieszone uderzmy naprzemiennie delikatnie. W podłużnie do masowanej powierzchni.

Oklepywanie łyżeczkowe wykonujemy tworząc z dłoni łyżeczkę, tak by powstała poduszeczka powietrza pomiędzy ciałem masowanym a dłonią. U dzieci wykonujemy tylko w okolicy żebrowo-łopatkowej, pomaga pozbyć się zalegającej wydzieliny.
WIBRACJA
Wibracją aktywizujemy mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane oraz pobudzamy włókna mięśniowe. Zwalnia również tętno i podnosi ciśnienie krwi. Możemy wykonywać wibrację ręcznie jak i przez masażery wibracyjne. Ja zdecydowanie polecam masażery. Wykonujemy podobnie jak w poprzednich technikach, wzdłuż i w poprzek masowanej okolicy.
ROZTRZĄSANIE
Rozstawiamy ciele pacjenta szeroko palce i wykonujemy energiczne ruchy na boki, nie odrywając dłoni i ciągle się przesuwając. Wprawiamy mięśnie w delikatny ruch drżący.